WITHOUT WARNING (1980)
reż. Greydon Clark
Laureat Oscara Martin Landau, laureat Oscara Jack Palance, laureat Złotego Globu i gwiazda popularnego serialu "CSI: MIAMI" David Caruso oraz laureat trzech Oscarów za charakteryzację Greg Cannon i autor zdjęć do takich hitów jak "The Thing", "Powrót do przyszłości 1, 2, 3" czy "Jurassic Park" Dean Cundey z dumą zapraszają na film "WITHOUT WARNING"!!!
Tak,
tak, ja wiem, że te wszystkie laury i superprodukcje były wtedy odległą
przyszłością naszych artystów, a nie zawsze ma się okazję brać udział w
przedsięwzięciach wybitnych. Powiedzmy więc sobie to od razu na
wstępie: "Without Warning" filmem wybitnym nie jest, ale... No właśnie, przyjrzyjmy się mu dokładniej...
Dwójka
mężczyzn (ojciec i syn) ginie podczas polowania. Z myśliwych
przekształcają się w ofiary, a drapieżcami w tym starciu są dziwnie
wyglądające latające przyssawki. Jak nic pochodzą z odległej galaktyki.
Jakiś czas później w te rejony zapuszcza się czwórka nastolatków celem
urządzenia pikniku. Bagatelizując ostrzeżenia jednego z autochtonów
pracujących na stacji benzynowej, udają się wprost w paszczę potwora.
Dla dwójki z nich będzie to ostatni piknik w życiu. Pozostałych dwoje
zamiast uciec w te pędy do wielkomiejskiej dżungli, jakże bezpiecznej w
porównaniu z tą leśną dziczą, kręci się po okolicy, co rusz
napotykając na swej drodze coraz większych świrów. Największym - nomen
omen - okaże się w finale kosmita mierzący 220cm wzrostu.
Obok nazwisk, które wymieniłem we wstępie, warto wspomnieć jeszcze jedno - Kevin Peter Hall.
To właśnie on wcielił się z wielkiego kosmitę. Panu zmarło się
przedwcześnie (w wieku 35 lat na AIDS) gdyż kariera w Hollywood dla
takiego dryblasa stała otworem. Jednak przez 12 lat pracy w Fabryce Marzeń
zdążył pojawić się w kilku ciekawych produkcjach, z których chyba
największymi były dwa pierwsze filmy o Predatorze. I teraz ciekawostka: Arnold Schwarzenegger jest zadeklarowanym fanem "Without Warning" i wymienia ten film jako źródło inspiracji dla "Predatora"!!! Nie wiem co na to bracia Thomas (John i Jim, autorzy scenariusza do "Predatora"), ale skoro były gubernator Kalifornii tak rekomenduje dzieło Greydona Clarka (TAK! To ten sam, który wyreżyserował m.in.: "Black Shampoo" z 1976, "Satan's Cheerleaders" z 1977, "Skinheads" z 1989 i "Lambada - The Forbidden Dance" z 1990) to coś w tym musi być ;-)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz