czwartek, 23 lipca 2015

Festiwal Filmowy "Kocham Dziwne Kino" vol. 4 - repertuar


   Raz krew, flaki i nagie biusty, innym razem zombie, wilkołaki i kanibale. Widzów czwartej edycji Festiwalu Filmowego "Kocham Dziwne Kino" czekają - dla odmiany - rozterki polskiego dresa przed pójściem na randkę, relacja z konferencji matematycznej, na której ma zostać odczytana liczba PI (policzona do końca), a także łaknące krwi mieszczuchów hordy rednecków. A to jedynie trzy pozycje spośród dwudziestu siedmiu, które zostaną zaprezentowane w pabianickim Kinie Tomi, w dniach 7 i 8 sierpnia 2015 roku. Polskie dziwne kino żyje! - niczym monstrum doktora Frankensteina. Przyjdź, zobacz, zdziw się, zachwyć i pokochaj je.

niedziela, 19 lipca 2015

Adam and Eve vs. The Cannibals (1983)

ADAM AND EVE VS. THE CANNIBALS

a.k.a. BLUE PARADISE

a.k.a. ADAMO ED EVA, LA PRIMO STORIA D'AMORE (1983)

reż. Enzo Doria, Luigi Russo


   Bycie reżyserem to trochę taka zabawa w Boga. Tworzy się postaci, światy, sytuacje. Wszystko zgodne jedynie z własną wizją. Sytuacja osiąga absolut, gdy reżyser - cytując Biblię - przedstawia historię stworzenia świata oraz pierwszych jego mieszkańców, Adama i Ewy. Kinematografia zna kilka takich przypadków. Oto jeden z nich, bodaj najdziwniejszy...

piątek, 10 lipca 2015

Under The Skin (2013)

UNDER THE SKIN (2013)

reż. Jonathan Glazer


   Zachęcony, a może raczej sprowokowany, przez kolegę do obejrzenia filmu "Pod skórą" przystąpiłem do zwyczajowego riserczu. Recenzji staram się przed seansem nie czytać (robię to dopiero po napisaniu swojej), ale na tak zwane gwiazdki obok tytułu zerkam. Oczywiście najmniej o filmie w skali pięciostopniowej świadczy 3, ale gdy oceny wahają się od 1 do 5 robi się ciekawie...

sobota, 4 lipca 2015

Mac and Me (1988)

MAC AND ME (1988)

reż. Stewart Raffill


   Zwykło się obecnie narzekać na Hollywood, że bezwstydnie odcina kupony realizując kolejne sequele bądź remaki filmów naszego dzieciństwa. Wystarczy spojrzeć na repertuar kin. Jeszcze nie zniknął z afisza "Jurassic World", a już tłumy walą na "Terminatora 5". A w kolejce czeka "Mission: Impossible 5", nowy "Point Break" i kolejna trylogia z etykietą "Gwiezdne wojny". Proceder to stary jak świat, no a przynajmniej sięgający czasów gdy ktoś wpadł na pomysł, że można zarobić na ruchomych obrazkach. Nie ma się więc co zatrważać. Proszę sobie lepiej pomyśleć jak czuł się Steven Spielberg oglądając film "Mac i ja"...