środa, 28 sierpnia 2013

sobota, 24 sierpnia 2013

The Driller Killer (1979)


THE DRILLER KILLER (1979)
reż. Abel Ferrara


   Abel Ferrara to osławiony enfant terrible X Muzy. Każdorazowo jego filmy szokują, a seanse wywołują u widzów osobliwy dyskomfort. Są dosadne, często wulgarne, a już z całą pewnością bezkompromisowe. Po czterech krótkich metrażach i pornosku "Dziewięć żyć Mokrej Cipki" (tytuł zabawnie nawiązuje do dziewięciu kocich żywotów; słowa pussy często używa się też jako kicia), który zrealizował pod pseudonimem Jimmy Boy L, nakręcił "Wiertarkowego zabójcę". Film ten jako jeden z pierwszych wylądował na liście zakazanych video nasties, a stało się to głównie za sprawą okładki i sceny, z której zaczerpnięto ów kadr.

czwartek, 22 sierpnia 2013

Cyborg Cop (1993)

CYBORG COP (1993)

reż. Sam Firstenberg

   Na początku wyjaśnijmy sobie czym jest cyborg. Idąc za głosem Wikipedii, cyborg to organizm, którego procesy życiowe realizowane są lub wspomagane przez urządzenia techniczne. Dla porównania dodam, że często mylony z nim android to człekokształtny robot.

sobota, 17 sierpnia 2013

Najgorsze Filmy Świata 2 (2008)

Najgorsze Filmy Świata 2 - odsłona pierwsza (09-01-2008)


   Najgorsze Filmy Świata powracają!!! I to powracają KU...A w wielkim stylu - jak powiedziałby jeden z bohaterów "Pulp Fiction" Quentina Tarantino. Chcąc poszerzyć swoje horyzonty, a przy okazji horyzonty tłumnie zgromadzonej widowni w Małej Literze, Jacek Rokosz i Filip Jocobson zdecydowali się na pierwszy ogień wybrać najbardziej reprezentatywny (czyli najgorszy z najgorszych) film z nurtu blaxploitation. Wybór padł na dzieło Ala Adamsona, który ma w swym dorobku więcej pereł i diamentów niż sam Prince.

piątek, 16 sierpnia 2013

Projekt "Tureckie Gwiezdne Wojny" cz.1


  Kilka tygodni temu przyszedł mi do głowy niecny pomysł: nagrać ścieżkę lektorską do tureckiego filmu "Człowiek, który ocalił świat". Co z tego wyjdzie nie wiem, ale obraz ze wszech miar godny jest tego oby poświęcić mu na blogu więcej miejsca aniżeli tylko jedną krótką recenzję. Opowiem więc troszkę o mojej przygodzie z tym filmem, a także przybliżę w kilku odsłonach pracę nad Projektem "Tureckie Gwiezdne Wojny".

Eegah (1962)

EEGAH (1962)
reż. Arch Hall Sr.

   Nie ma to jak jechać sobie odpicowanym żółtym kabrioletem na imprezę i potrącić jaskiniowca. Roxy miała sporo szczęścia, bowiem w ślad za nią podążał jej chłopak, Tom. Aż strach pomyśleć co mogłoby się stać gdyby w porę nie nadjechał. Oczywiście w tą historyjkę nikt nie chce jej uwierzyć, ale nie oszukujmy się - mnie samemu ciężko było uwierzyć w to co widziałem na ekranie monitora.

poniedziałek, 12 sierpnia 2013

Ticks (1993)

TICKS (1993)

reż. Tony Randel

   Półmetek wakacji już w zasadzie za nami, a raczej za tymi, którzy wakacje w ogóle mają. Mam nadzieję, że podczas swoich eskapad do lasów, tudzież w innych okolicznościach przyrody, nie natknęliście się na te wyjątkowo paskudne pasożyty jakimi są kleszcze. Znam jednak takie kleszcze, z którymi obcowanie jest nawet całkiem przyjemne i właśnie je chciałem Wam dzisiaj przedstawić.

Festiwal Filmowy "Kocham Dziwne Kino" vol.2 - relacja

   
   Gęste chmury zasnuły niebo nad Pabianicami tuż po godzinie 19tej w piątek 9 sierpnia. Regularnie pojawiające się błyskawice i wybrzmiewające w nieskończoność grzmoty nie zwiastowały niczego dobrego. O 19.30 dołączył do nich gęsty deszcz. Doktor Frankenstein pewnie zacierałby ręce z podniecenia, że oto lada chwila powiedzie się jego kolejny eksperyment. Niestety dla nas sytuacja pogodowa zwiastowała najczarniejszy z możliwych scenariuszy.

niedziela, 4 sierpnia 2013

Robot Jox (1989)

ROBOT JOX (1989)

reż. Stuart Gordon


   Zaledwie trzy tygodnie temu swą premierę miał najnowszy film Guillermo Del Toro "Pacific Rim". Wybrałem się na niego do kina licząc na jakieś śmieszne idiotyzmy, no bo jak tu inaczej traktować produkcję, w której prawie non stop naparzają się wielkie potwory wychodzące z głębi ziemi z ludźmi sterującymi wielkimi robotami? Czy nie łatwiej by było te potwory jakoś zastrzelić, zbombardować czy co tam jeszcze, się pytam? Okazuje się, że nie. Podobno próbowano tak zrobić, ale bezskutecznie, więc jakieś tęgie umysły wpadły na pomysł żeby zbudować kolosalne roboty i spuścić stworom wpierdol mano-a-mano. I te wszystkie zawirowania fabularne serwowane są widzowi ze śmiertelną powagą i na dodatek tak przekonująco, że zaczyna się w nie wierzyć. I to jest w tym filmie najbardziej irytujące - zero zabawy, zero zgrywy. Wielkie roboty walczą z wielkimi potworami z głębi ziemi. Amen.