ZONTAR THE THING FROM VENUS (1966)
reż.Larry Buchanan
Dr.
Keith Ritchie utrzymuje, iż od dłuższego czasu prowadzi zaawansowane
rozmowy z przedstawicielami planety Wenus. Koledzy ze środowiska
naukowego przyjmują jego rewelacje z przymrużeniem oka. Ba! Nawet
przeciętni mieszkańcy śmieją się z doktora. Jednak ten się śmieje kto
się śmieje ostatni!
Gdy pierwszy Wenusjanin przybywa na Ziemię i wstrzymuje działanie wszystkich urządzeń elektrycznych oraz dostaw wody wybucha panika. Oczywiście wolny od wszelkich niedogodności jest jedynie dr. Anderson. Kolejnym krokiem kosmity jest zawładnięcie strategicznymi umysłami, dzięki którym podbicie Ziemi będzie tylko formalnością.
Gdy pierwszy Wenusjanin przybywa na Ziemię i wstrzymuje działanie wszystkich urządzeń elektrycznych oraz dostaw wody wybucha panika. Oczywiście wolny od wszelkich niedogodności jest jedynie dr. Anderson. Kolejnym krokiem kosmity jest zawładnięcie strategicznymi umysłami, dzięki którym podbicie Ziemi będzie tylko formalnością.
Znacie? Kojarzycie? Jeśli czytaliście wcześniej recenzję "It Conquered The World" to może się Wam nie zgadzać jedynie nazwisko głównego bohatera ;-) Ale taki właśnie jest film Larry'ego Buchanana - ctrl C ctrl V ;-)
Zawsze
gdy oglądam remake zastanawiam się jaki był powód jego nakręcenia?
Artystyczna potrzeba zmierzenia się z czyimś materiałem? Chęć
wyciśnięcia możliwie jak największej kasy z odgrzewanych kotletów? W
przypadku filmów science-fiction dochodzi jeszcze sprawa efektów
specjalnych, które mogą starzeć się szybciej niż sam film. Niestety
żaden z powyższych przykładów nie pasuje do "Zontara". Fabularnie jest to kopia o dekadę starszego obrazu Rogera Cormana "It Conquered The World". Produkcja powstała na potrzeby telewizji, a popełnił ją Larry Buchanan (m.in. "The Naked Witch" 1961, "The Trial Of Lee Harvey Oswald" 1964, "The Eye Creature" 1965, "Curse Of The Swamp Creature" 1966 z Johnem Agarem, "Mars Needs Women" 1967, "In The Year 2889" 1967, "Creature Of Destruction" 1967 z Lesem Tremaynem, "Hell Raiders" 1968 z Johnem Agarem, "It's Alive" 1969, "The Loch Ness Horror" 1981).
Jedyne co się zmieniło to kolor. "Zontar"
jest filmem kolorowym. Petera Gravesa zastąpił John Agar, a
warzywopodobnego przybysza z Wenus - trójoki nietoperz. Można jeszcze
dodać, że profesjonalistów, którymi niewątpliwie otaczał się Roger
Corman zastąpili amatorzy bądź telewizyjni wyrobnicy, bo przebrnięcie
przez "Zontara" po uprzednim seansie "It Conquered The World"
jest przedsięwzięciem pod każdym względem karkołomnym. Nie dziwi więc
fakt, że film "doczekał się" publicznej domeny (można go za darmochę
bezkarnie siepać z internetu z www.archive.org - podobnie jak trzy inne arcydzieła szanownego Larry'ego Buchanana).
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz