WEREWOLF IN A WOMEN'S PRISON (2006)
reż. Jeff Leroy
"Wilkołak w kobiecym więzieniu" - zobaczcie jak niewiele potrzeba żeby wprawić w ruch nawet najbardziej oporną wyobraźnię. Dobry tytuł to przynajmniej połowa sukcesu ;-)
Sarah
i jej chłopak Jack spędzają urocze chwile na biwaku gdzieś w Meksyku.
Namiot, ognisko, trawka, meksykańska wódka, goła i rozgrzana Sarah -
czegóż chcieć więcej? Tą piękną sielankę burzy niestety pojawienie się
wilkołaka (!). Jack zostaje rozszarpany, Sarah - tylko draśnięta (ale
jak wiemy, w przypadku wilkołaków to i tak już po zawodach). "Dios
Mios!" - znów sytuację ratuje wódka! Niestety, historia z atakiem
wilkołaka wydaje się dla tutejszych organów sprawiedliwości zbyt mało
przekonująca. Tak oto Sarah trafia do kobiecego więzienia
charakteryzującego się niecodziennymi praktykami (a może to jednak
normalka? W końcu gdy się obejrzy filmy o przygodach ILSY lub wczesne obrazy o
ciemiężonych kobietach z Pam Grier - "The Big Bird Cage", "Women In
Cages", "Black Mama, White Mama", do jakiegoż innego można dojść wniosku? ).
Wątpię czy
Jeff Leroy zaliczył "Werewolf Of London" z 1935 roku, ale z pewnością
obejrzał film Johna Landisa "An American Werewolf In London" z 1981.
Jest to chyba jedyny "wilkołaczy" obraz, do którego Leroy nawiązuje,
więc jeśli marzy Wam się zabawa konwencją proponuję raczej wrócić do
"Curse Of The Queerwolf" Marka Pirro czy "My Mom's A Werewolf", do
którego Pirro napisał scenariusz.
Nie oznacza to
oczywiście, że "Werewolf In A Women's Prison" pozbawiony jest smaczków.
Jest ich tutaj dość sporo, że wspomnę chociażby o występie Ala Burke,
byłego wrestlera, grającego najemnika Badge'a. Do tego sporo golizny i -
bardzo umowny, ale jednak - Meksyk.
Jeff Leroy
wybitnym filmowcem jest i kropka. To co proponuje można nazwać kinem
autorskim. Pisze scenariusze, kręci, montuje, reżyseruje i robi całą
masę innych rzeczy przy swoich (i nie tylko swoich) filmach. A jakiej
klasy są to produkcje? Cóż... na youtube znajdziecie kilka zwiastunów
jego filmów (m.in.: "Hell's Highway", "Creepies", "Alien 3000", "Creepies 2",
"The Witch's Sabbath", "Psychon Invaders", "Charlie's Death
Wish"). Ja przyznaję, że jestem tymi zajawkami dogłębnie poruszony i już lubię
Jeffa Leroya.
GENIALNY FILM!!!!
OdpowiedzUsuń