KARLA CONTRA LOS JAGUARES (1974)
reż. Juan Manuel Herrera
Najbardziej turecki z meksykańskich filmów jakie widziałem! Mam na myśli sposób
narracji, prowadzenie kamery, montaż ścieżki dźwiękowej włącznie z
zapożyczaniem motywów muzycznych (Black Sabbath rulez!). No cóż, tak to
bywa gdy operator kamery stwierdza, że przecież on też mógłby być
reżyserem.
O tym, że
diamenty są najlepszymi przyjaciółmi kobiet przekonujemy się już w
pierwszej scenie, która trwa ok.15 minut. Karla je lubi, a że ma armię
zdalnie sterowanych nadludzi, superspray i magiczną piankę realizuje
swoje marzenia o opływaniu w luksusy. Po stronie prawa stoi facet
wyglądający jak młody Wojciech Cejrowski, ale tak naprawdę jeśli chodzi o
konkrety to czarną robotę odwalają za niego Jaguary. Trójka
zamaskowanych luchadorów w dziarskich trykotach w lamparcie cętki z
szumnie powiewającymi pelerynami. Ot najwygodniejszy strój dla stróżów
prawa, których domeną jest akcja.
No i w zasadzie
nie ma się co dalej rozpisywać. Umiejętność poprzestawania na małym jest
Karli obca więc planuje skok na bank rezerw federalnych. Cejrowski
drapie się po głowie i splata w zadumie ręce, a Jaguary pędzą jak
szalone by ubezwłasnowolnić Karlę i zdominowaną przez nią ekipę
pracowników.
Zabawa po pachy dla tych, którzy potrafią zgromadzić w sobie niezmierzone pokłady dystansu.
Zapraszam do odwiedzenia strony ofial Kolumbii Jaguara
OdpowiedzUsuńhttps://www.facebook.com/eljaguardecolombia
Muchas Gracias Mi Amigo!
Usuń