sobota, 15 czerwca 2013

Intruder (1989)

INTRUDER (1989)

reż. Scott Spiegel

   Oto jakie są skutki gdy będąc nastolatkiem pracowało się na nocną zmianę w sklepie spożywczym. Oczywiście nie bez znaczenia jest tutaj fakt, że w gronie przyjaciół należy mieć Sama Raimi'ego i Bruce'a Campbella. Reszta przychodzi sama ;)


   Młoda ekipa spożywczego supermarketu dowiaduje się, że lada dzień straci pracę. Właściciel sklepu zdecydował się zamknąć interes. Nocna zmiana, na której właśnie przyszło im się spotkać, okaże się ostatnimi chwilami nie tylko w dotychczasowym miejscu zatrudnienia, ale również w całym ich życiu... Wszystko wskazuje na to, że były chłopak jednej z ekspedientek, który dopiero co opuścił więzienne mury, nie pozwoli jej ot tak od niego odejść... Jednak czy aby na pewno to on zabija...
 
   Fabuła filmu jest pretekstowa, żeby nie powiedzieć pretensjonalna, i można ją streścić w jednym zdaniu (tajemniczy morderca w supermarkecie zabija po kolei jego pracowników ;-p). Ale przecież nie o błyskotliwe zawirowania fabularne, elokwentne dialogi i aktorską ekwilibrystkę w slasherach chodzi. Chodzi o sceny morderstw, a te są wyjątkowo pomysłowe i niezwykle sugestywne (do tego stopnia, że film przez długi czas rozpowszechniany był jedynie w wersji ocenzurowanej). Pochwalić należy także zdjęcia i montaż. Czuć tu nieskrępowanie i niezmanierowanie zgranej ekipy przyjaciół, którzy z pewnością świetnie bawili się na planie, przy okazji, jak gdyby, kręcąc jeszcze film.

   Pełnometrażowy debiut reżyserski Scotta Spiegela (późniejszego twórcy "Od zmierzchu do świtu 2" z 1999 i "Hostel:Part III" z 2011 roku), przyjaciela Sama Raimi, który zresztą gra tu jednego z pracowników marketu. Spiegel wymyślił historię razem z Lawrencem Benderem, producentem m.in. "Pulp Fiction", "Jackie Brown" i "Kill Bill", który pojawia się w filmie w ostatniej scenie w roli policjanta Adamsa. Jego partnera gra Bruce Campbell.

   Film został nakręcony w pustym sklepie spożywczym, który filmowcy zapełnili ponad dwoma tonami przeterminowanych produktów.  Budżet zamknął się w kwocie 130 tysięcy dolarów.

   Pierwotnie obraz miał być zatytułowany "The Night Crew" (tak samo jak krótkometrażówka, którą Spiegel nakręcił przed wielu laty kamerą 8mm), jednak producenci wymogli bardziej chwytliwy, kojarzący się ze slasherem tytuł - "Intruz".

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz