niedziela, 2 czerwca 2013

Santo contra Las Lobas (1972)

SANTO CONTRA LAS LOBAS (1972)

reż. Jaime Jimenez Pons, Ruben Galiano

   "Nowa era zła i destrukcji zagraża ludzkości. Wilkołaki wybrały nową królową, Lubę, by wraz z królem wilkołaków, Licanem, wszcząć wojnę przeciwko dobru." - taki oto wyczerpujący opis zawirowań fabularnych 40 już obrazu z Santo podał organizator przeglądu filmów z ikoną meksykańskiego lucha libre "El Santo Superstar". Spróbuję go jednak nieco rozwinąć...

   Luba to królowa wilkołaków, która odradza się w nowym ciele z misją zniszczenia ludzkości i zasiedlenia Ziemi potężną rasą Lykanów (słowem wyjaśnienia dodam iż lykantropia to, według wierzeń, zdolność częściowej przemiany w wilka, tzw. wilkołaka). Od pokoleń z lykanami walczy rodzina Cesara Hackera, który to zwraca się do Santo z prośbą o pomoc. Argument ma solidny - prastara przepowiednia mówi, że zwyciężyć z wilkołakami może jedynie srebrny symbol. Któż więc nadaje się do tego lepiej niż nieustraszony luchador w srebrnej masce? Początkowo niechętnie, jednak w końcu Santo angażuje się w sprawę. Tymczasem z Transylvanii wysyła sam siebie w skrzyni wprost do Meksyku Lican - król wilkołaków. Santo będzie musiał podjąć wyzwanie i w noc wielkiego czerwonego księżyca zabić Licana, w przeciwnym razie sam stanie się wilkołakiem.

   Trzeba przyznać, że w swej wymowie ten epizod przygód Santo jawi się jako horror z krwi i kości. Oczywiście ciężko się tutaj czegokolwiek bać, ale zasady gatunku są zachowane. Wilczyce dorównują poziomem naszemu polskiemu koszmarowi Marka Piestraka, choć momentami wyglądają bardziej jak jaskiniowcy. Król wilkołaków wysyłający sam siebie w skrzyni na odległy kontynent - zastanawia mnie do tej pory jego podejście do tematu, czy zaważyły względy ekonomiczne czy po prostu nie miał paszportu? I 11 małych meksykańskich dzieci w samochodzie kombi wraz z kierowcą i jeszcze jedną dorosłą osobą uciekające przed hordą rozwścieczonych wilkołaków ciskających w nie pochodniami... czy też Santo uciekający przed owczarkami niemieckimi... Tego aż żal nie obejrzeć ;-)

   Ruben Galiano ma w swym dorobku m.in. "Santo contra Los Asesinos De Otros Mundos" (1973), a Jaime Jimenez Pons słynne "Dzieci Sancheza", do których muzykę skomponował Chuck Mangione

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz