Kilka tygodni temu przyszedł mi do głowy niecny pomysł: nagrać ścieżkę lektorską do tureckiego filmu "Człowiek, który ocalił świat". Co z tego wyjdzie nie wiem, ale obraz ze wszech miar godny jest tego oby poświęcić mu na blogu więcej miejsca aniżeli tylko jedną krótką recenzję. Opowiem więc troszkę o mojej przygodzie z tym filmem, a także przybliżę w kilku odsłonach pracę nad Projektem "Tureckie Gwiezdne Wojny".
Po raz pierwszy film "Dunyayi Kurtaran Adam" obejrzałem w marcu 2007 roku, w oryginale. Nie rozumiałem oczywiście dialogów, ale nie przeszkodziło mi to w żaden sposób w odbiorze. To co zobaczyłem totalnie mnie znokautowało. Napisałem wówczas taką recenzję:
Film opowiada o przygodach dwóch pilotów, Murata i Aliego, których kosmiczne pojazdy rozbiły się na pustynnej planecie. Przyjdzie im zmierzyć się ze złym imperatorem, który próbuje podbić Ziemię. Jego ataki są początkowo odpierane przez tarczę koncentrującą molekuły ludzkich mózgów. Imperator nie zamierza dać za wygraną. Wie, że jego jedyna szansa na pokonanie tej zapory to użycie innego ludzkiego mózgu.
"Dunyayi Kurtaran Adam" znaczy dosłownie "Człowiek, który ocalił świat" i pod takim właśnie tytułem ("The Man Who Saves The World") znany jest w kręgach wielbicieli. Często też można go namierzyć jako "Tureckie Gwiezdne Wojny" ("Turkish Star Wars") gdyż początkowe sekwencje tej tureckiej produkcji mieszają się z ujęciami z oryginalnych "Star Wars" George'a Lucasa. Także scena w kosmicznej tawernie do złudzenia przypomina tą z gwiezdnej sagi. Twórcy nie ograniczyli się do zapożyczeń tylko z tego filmu. Widz śmiało może dojrzeć jeszcze przynajmniej dwa filmy, które wsparły tą fantastyczną epopeję. Są też wstawki z dokumentów rejestrujących starty autentycznych rakiet. Motywy muzyczne, które słyszymy pochodzą z filmów: "Indiana Jones: Poszukiwacze zaginionej arki", "Flash Gordon" (choć ten motyw sprytnie przerobiono), "Moonraker" (007), "Battlestar Galactica", "Planeta małp", "Disney's The Black Hole".
Scenariusz wyszedł spod pióra samego odtwórcy głównej roli Cuneyta Arkina, który jako dzielny Murat potrafi gołymi rękoma przepołowić głaz, a nawet człowieka. Swoim przeciwnikom w walce wyrywa kończyny i dokonuje dekapitacji nie używając do tego żadnej broni.
Dla miłośników robotów mamy "godnego" następcę robota Robbiego z "Zakazanej planety". Tureckie cacko ma na "głowie" pomarańczowe światło-koguta.
Jeśli lubicie potwory i kosmitów to dobrze trafiliście. Wprawdzie spora część ogranicza się tylko do masek z ostatków, ale są też mumie i inne futrzaki (mnie najbardziej urzekły te czerwone).
Próbka dialogów dla tych co z tureckiego znają jedynie słowo "kebab":
Aytekin Akkaya: Stary, ale jestem głodny!
Mały chłopiec: Lunch jest już gotowy. Moja siostra go zrobiła.
Aytekin Akkaya: Co jest w menu?
Mały chłopiec: Smażone robaki i gotowane węże.
Aytekin Akkaya: Fuj! Nie będę tego jadł!
Cuneyt Arkin: No dalej stary! Jeśli nie będziesz jadł twój przystojny wygląd się pogorszy.
--------------------------------------------------------------------------
Cuneyt Arkin: Zacznij gwizdać. Twemu sławnemu gwizdaniu nie może się oprzeć żadna kobieta.
Aytekin Akkaya: (gwizd)
Cuneyt Arkin: Twój gwizdek się zepsuł.
Aytekin Akkaya: Dlaczego?
Cuneyt Arkin: Szkielety przyszły zamiast kobiet.
-------------------------------------------------------------------------
Cuneyt Arkin: Nieznana siła przyciąga nas do siebie. Oddalamy się od Ziemi. Nasze wskaźniki nie działają. Nie wiem co to za siła, ale jesteśmy w bardzo niebezpiecznej sytuacji. Musimy być bardzo ostrożni.
-------------------------------------------------------------------------
Reżyser Cetin Inanc nakręcił przed "Dunyayi..." 46 filmów.
W 2006 roku została nakręcona kontynuacja filmu zatytułowana "Son Of The Man Who Saves The World". Oczywiście w obsadzie nie mogło zabraknąć Cuneyta Arkina.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz