piątek, 26 grudnia 2014

Thunder Warrior (1983)

THUNDER WARRIOR (1983)

reż. Larry Ludman

   Znany z "Bronx Warriors" oraz "Escape From Bronx" Mark Gregory jako Indianin Grom kontra Bo Svenson ("Inglorious Bastards") jako szeryf i Antonio Sabato ("Escape From Bronx" i siedem epizodów "Mody na sukces") jako złośliwy budowlaniec w pełnym napięcia oraz akcji filmie sensacyjnym ;)


   Indianin Grom powraca w swe rodzinne strony. Nie wiadomo skąd, ale po kurteczce identycznej do tej, którą nosił John Rambo, możemy się domyślić. Tymczasem na terytoriach należących do jego plemienia dokonywane są prace wydobywczo-budowlane. Jak się okazuje zupełnie bezprawnie, gdyż traktat podpisany sto lat wcześniej gwarantuje nietykalność ziemiom, na których znajduje się cmentarz Indian. Niestety, ekipa budowlana zdaje się nic z tego nie robić. Podobnie lekceważąco odnosi się do problemu miejscowa policja. Grom potraktowany jak włóczęga zostaje wywieziony poza granice miasta, a tam czeka już na niego ekipa wściekłych budowlańców. Schwytany na lasso i pobity do nieprzytomności Grom nie ma już złudzeń po czyjej stronie jest prawo, a po czyjej sprawiedliwość. Topór wojenny został wykopany!

   I w zasadzie w tym momencie mogłaby już zacząć dokonywać się zemsta, ale reżyser Larry Ludman (a.k.a. Fabrizio De Angelis), jeszcze raz pozwoli funkcjonariuszom prawa poznęcać się nad biednym Gromem. Kolejne skojarzenie z "Pierwszą krwią" jak najbardziej wskazane. Tak więc Grom ucieka glinom łapiąc po drodze, w sklepie z indiańskimi artefaktami, łuk i strzały, a następnie skradzionym pick-upem ucieka przed policyjnym pościgiem. I tutaj przyznać trzeba, że to wyjątkowo widowiskowy pościg, z kraksami filmowanymi w trybie slow motion. Cała policja od razu rzuca się do akcji, by już za chwilę zyskać wsparcie ekipy budowlanej. Ale na Groma ta liczebna przewaga wydaje się nie robić wrażenia. On bowiem zna te tereny jak własną kieszeń. Każdą skałę, każdą grotę, każdy krzaczek.

   Mamy helikopter, obowiązkowy skok z dużej wysokości i starego wodza, który zna Groma niczym pułkownik Trautman zna Johna Rambo. Nic dziwnego, iż złośliwcy mówią o "Gromie" jako o zrzynce z "Rambo". Ale "Thunder Warrior" to coś więcej. Dzięki przesunięciu akcentów w kierunku prześladowania rdzennych mieszkańców Ameryki, staje się też ciekawym głosem społeczno obyczajowym. W tle przygrywa muzyczka niczym z westernu, a filmowane z iście włoskim zacięciem krajobrazy prerii i Wielkiego Kanionu dopełniają całości. To wszystko sprawia, że "Thunder Warrior", nakręcony przecież wyłącznie dla pieniędzy, nawet po latach okazuje się filmem godnym uwagi.

2 komentarze:

  1. eh kolejny hit oglądany w l90 na niemieckim satelicie :-) nawiasem nie było do tego 2 części ?? ps.szczęśliwego nowego roku :)

    OdpowiedzUsuń