czwartek, 4 stycznia 2018

Demonic Toys (1992)

DEMONIC TOYS (1992)

reż. Peter Manoogian

   Zanim David S. Goyer stał się specjalistą od scenariuszy z komiksowym rodowodem (m.in. "Blade", "Batman - Początek", "Człowiek ze stali") jako dwudziestoparolatek dostał od Charlesa Banda propozycję napisania dwóch scenariuszy, z czego jeden w pakiecie z reżyserią. Charlie pokazał Davidowi kilka promo posterów do przedsprzedanych filmów. Ten wybrał "Arcade" oraz "Demonic Toys" (wówczas jeszcze pod tytułem "Dangerous Toys").

   Ostatecznie nie wyreżyserował żadnego, ale to dlatego, że Band oferował mu w pakiecie także pozostałą część ekipy, co nie pasowało Goyerowi, który chciał pracować z wybranymi przez siebie ludźmi. No i "Arcade" wyreżyserował Albert Pyun, a "Szatańskie zabawki" (pod takim tytułem funkcjonował w Polsce na kasetach wideo nakładem dystrybutora Imperial) - Peter Manoogian (m.in. "Arena", "Eliminators", "Enemy Territory"). Manoogian dopisał nowy początek, za co podobno bardzo pogniewał się na niego Goyer, zarzucając, że przeróbki Manoogiana zniszczyły film. Osobiście uważam, że nie ma o co kruszyć kopi. Film do wybitnych nie należy, no ale nie oszukujmy się, traktuje o szatańskich zabawkach, które zabijają ludzi. On ma nie być wybitny, on ma się nadawać do wspólnego obejrzenia w gronie kumpli przy kilku piwkach i joincie. I te wymogi spełnia w zupełności.

Policjantka Judith Gray miewa ostatnio dziwny sen, o dwóch chłopcach grających w karty w wojnę. Być może ma to związek z tym, że od miesiąca jest w ciąży? A może to Demon Ciemności przywołuje ją do siebie, by oznajmić, że powije jego nowe wcielenie? Tak czy siak stanie się to w magazynie z zabawkami, w które - na okoliczność przybycia nieproszonych gości - wcieliło się samo zło. Ale po kolei.
Zaczyna się od skazanej na niepowodzenie policyjnej zasadzki, którą na handlarzy bronią zastawili Matt Cable i będąca z nim w ciąży Judith Gray. Naprawdę, dobra policyjna robota. Matt wyciąga z cicha pęk gnata, za co obrywa kulkę. Mała strzelanina i pościg Judith za handlarzami. Jeden z nich jest ranny. Zaczyna być z nim coraz gorzej, nagle tajemnicze światło zaczyna bić z podłogi... Obawiałem się, że aż nader nachalnie zbliżamy się do scenariusza "Laleczki Chucky" i oto nastąpił twist. Ale spokojnie, nie pospadacie z foteli (nawet tych obrotowych). Krew rannego obudziła Szatana, który ma zamiar powrócić w ludzkiej postaci jako dziecko Judith. Trochę tu "Dziecka Rosemary" i "Omena", ale są też nawiązania do "Lśnienia" (zresztą laleczka o imieniu Stokrotka ma grymas twarzy identyczny z Jackiem Nicholsonem).


"Szatańskie zabawki" to horror dla miłośników B-klasowych produkcji. Z jednej strony łapiemy się na irytowaniu z luk scenariuszowych i irracjonalnego postępowania bohaterów filmu, by zaraz potem powiedzieć sobie: Ale zaraz, to jest film o szatańskich zabawkach. Drogi widzu, czego oczekiwałeś? Twórcy wiedzą do kogo adresują swoje dzieło i pracę na planie wykonują rzetelnie, a przy okazji świetnie się bawią. Ta zabawa udziela się również odbiorcy, bo aż miło popatrzeć na animatroniczne lalki, które przecież fizycznie istnieją, niż udawać, że boimy się czegoś, co powstało jedynie w świecie cyfrowym. Fajne lalki, krwawa masakra i umiejętne kadrowanie (tak, że widzimy to co lubimy, a nie dostrzegamy braku całej reszty) to elementy, na których oparte zostało wiele filmów z wytwórni Full Moon

  W rolę Judith Gray wcieliła się dobijająca wówczas 40. Tracy Scoggins, mająca na koncie występy w wielu popularnych serialach (na dłużej zakotwiczyła w "Dynastii" i "Dynastii Colbych") oraz kilku filmach pełnometrażowych. "Szatańskie zabawki" nie okazały się niestety przełomem w jej karierze. Najbardziej łaskawa była dla niej telewizja (m.in. "Babylon 5"), choć twórcy horrorów zdają się lubić Tracy, bo co jakiś czas zapraszają ją do udziału w swoich projektach (m.in. "Hellborn", "Mr. Hell", "Otis"). 

 W pozostałych rolach występują: wnuczek Roberta Mitchuma - Bentley Mitchum (m.in. "The Borrower", "Oni czasem wracają", "Shark Attack"), występujący pod pseudonimem Jeff Weston - Jeff Celentano (m.in. "Amerykański ninja 2", "Puppet Master 2", "Oblivion 2: Backlash") oraz Peter Schrum (m.in. "Trancers", "Eliminators", "Terminator 2: Judgment Day", "Truposz").

    Jednym z planów Charlesa Banda, szefa powstałego w 1989 roku (na zgliszczach Empire) studia Full Moon, były crossovery. Chciał, wzorem historii komiksowych, by bohaterowie różnych filmowych cykli, spotykali się we wspólnych filmach. I tak oto już w 1993 roku ukazał się "Dollman vs. Demonic Toys", a w 2004 "Puppet Master vs. Demonic Toys". Pełnoprawnego sequelu zabaweczki doczekały się dopiero w 2010.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz