wtorek, 2 sierpnia 2016

Poochinski - unsold pilot (1990)

POOCHINSKI (1990)

reż. Will MacKenzie

   Rok 1989 był łaskawy dla filmów o policjantach czworonogach. W kwietniu do kin trafił "K-9" w reżyserii Roda Daniela z Jamesem Belushim w roli głównej, a w lipcu "Turner And Hooch" Rogera Spottiswoode'a z Tomem Hanksem. Każdy z filmów zarobił po ponad 70 milionów dolarów, trzykrotnie zwracając zainwestowane pieniądze. Już w 1990 roku telewizja NBC wyprodukowała pilotowy odcinek oparty na filmie z Hanksem. Pilot nie wzbudził większego zainteresowania, ale telewizja wyemitowała go latem tego samego roku w ramach podwójnego seansu pilotów, które się nie sprzedały. Pakiet nosił nazwę "Two Dog Night", a drugim filmem pokazanym tego wieczoru był "Poochinski".

   Panowie Lon Diamond (debiutujący w roli scenarzysty i producenta) i David Kirscher (pan z 6 letnim doświadczeniem w branży filmowej) wpadli na pomysł jak uatrakcyjnić sprawdzony format. Pies w ich serialu miałby mówić ludzkim głosem. Na dodatek w scenach mówionych, żywego buldoga zastępowałby jego mechatroniczny odpowiednik, bo jak wiadomo ze zwierzętami i dziećmi pracuje się najtrudniej, a z robotem można robić co się chce ;)

   Znany z roli Monstrum w "Młodym Frankensteinie" Peter Boyle wciela się w postać nieco flejtuchowatego chicagowskiego gliny, który traci swe życie w policyjnej akcji, ratując uprzednio psa. Dusza policjanta ląduje w ciele angielskiego buldoga. Nowe wcielenie Stanleya Poochinskiego kontaktuje się ze swoim byłym partnerem, detektywem Robertem McKay'em. Gliniarze łączą swe siły i ruszają do akcji tropić bandziorów.

   Wątek komediowy wtóruje wątkowi sensacyjnemu. Pies Poochinski jest równie trudny w obyciu jak jego ludzka postać. McKay musi więc przyzwyczaić się do nowego lokatora i pogodzić opiekę nad nim z podrywaniem uroczej sąsiadki.

   Całość wypada przekomicznie. Oglądamy coś niesamowicie absurdalnego, a w połączeniu ze sztucznym psem ta historia wydaje się jeszcze bardziej oderwana od rzeczywistości. Pomimo to, a może właśnie dlatego, po 21 minutach pilotowego odcinka zapragnąłem obejrzeć kolejne. Niestety, na osobach decyzyjnych w stacji NBC "Poochinski" nie zrobił tak entuzjastycznego wrażenia...

1 komentarz:

  1. nie poznali się na hicie ;) w sumie jak oglądam takie odrzucone projekty to wiele z nich na szanse zasługiwało :)

    OdpowiedzUsuń