ŚMIERCIONOŚNE OKNA WCIĄŻ POZOSTAJĄ NIEDOMKNIĘTE...
O tym jakie problemy nastręcza realizacja pełnometrażowego filmu wiedzą ci, którzy mają takowy debiut za sobą. Na własnej skórze przekonał się o tym również Jakub Pelczar, autor bloga "Na trzeźwo nie warto", który właśnie kręci obraz zatytułowany "Oknokalipsa".
Oczywiście jegomość ze zdjęcia powyżej to nie reżyser tylko jeden z bohaterów jego szalonej wizji nazistowskich okien, które sieją terror i zniszczenie w alternatywnej rzeczywistości. Jakub (poniżej, po lewo) zdradził, że film byłby już w zasadzie skończony gdyby jeden z aktorów nie zrezygnował ze swojego udziału w produkcji. Część zdjęć trzeba będzie dokręcić od nowa, a że ekipa rozpierzchnięta jest po całej Polsce, to kolejny raz na planie (pod słowacką granicą) spotkają się dopiero za miesiąc (oczywiście jeśli pozwoli na to aura, jeśli nie - to dopiero w przyszłym roku).
W produkcję zaangażowany jest również Tomir Dąbrowski, ekspert od nietypowych morderców (m.in. "Atak zabójczych telefonów").
O postępach w realizacji filmu nie omieszkam informować swoich wiernych czytelników na łamach bloga, jednocześnie trzymając kciuki, by produkcję udało się sfinalizować przed przyszłoroczną edycją Festiwalu Filmowego "Kocham Dziwne Kino".
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz