poniedziałek, 20 października 2014

Medium (1985)

MEDIUM (1985)

reż. Jacek Koprowicz


   Zauważcie, że wszystkie stare polskie horrory były kręcone w konwencji historycznej. Pod płaszczykiem stylowych kostiumów oraz odpowiednio dobranej scenografii twórcy ukrywali, traktowany jako gatunek niższego sortu, horror. "Medium" Jacka Koprowicza nie wyróżnia się pod tym względem od innych tego typu produkcji. Nie ma tu potworów, ani nagłych uderzeń muzyki, przez które mielibyśmy podrywać się z foteli. Reżyser postawił na tajemniczą intrygę, która liczy się bardziej niż elementy przynależne do horroru sensu stricto.

   Akcja rozgrywa się w Trójmieście w 1933 roku. Kilka, z pozoru nie mających z sobą niczego wspólnego osób, wiedziona tajemniczym impulsem, zaczyna robić dziwne rzeczy. Komisarz Selin budzi się na sopockiej plaży, nauczycielka Luiza kradnie suknię z muzeum, do Trójmiasta przyjeżdżają doktor Gaszewski oraz Niemiec, Georg Netz. Wkrótce okaże się, że te są oni sobowtórami ludzi, którzy przed wielu laty zamieszani byli w straszliwą zbrodnię. Przebieg tej zbrodni ma zostać odtworzony z udziałem sobowtórów.

   Znany ze skrupulatnego podejścia do swej pracy Jacek Koprowicz, na etapie zbierania dokumentacji do scenariusza, spotkał się z przedstawicielami okultyzmu w Polsce: mediami, jasnowidzami, parapsychologami. Jeden z nich zaprezentował mu "sztuczkę" z wyznaczaniem daty śmierci, która ostatecznie znalazła się w filmie.

   Pół miliona widzów w kinach to wynik może daleki od rekordu "Wilczycy" Marka Piestraka (2 miliony widzów), ale i tak jest się czym pochwalić. Taka frekwencja nie jest oczywiście przypadkiem. Reżyser (i scenarzysta w jednej osobie) wykonał kawał świetnej roboty. Na równi z klimatem ocenić należy Bardzo dobrą obsadę (m.in. Władysław Kowalski, Michał Bajon, Jerzy Zelnik, Jerzy Stuhr, Grażyna Szapołowska, Piotr Machalica, Henryk Bista). W roli kompozytora muzyki filmowej zadebiutował tu Krzesimir Dębski.

   Podczas tegorocznego 5 Festiwalu Krytyków Sztuki Filmowej Kamera Akcja miał miejsce pokaz specjalny "Medium", który uświetnił swą osobą sam reżyser. Zainteresowani mogli również poszerzyć swą wiedzę nabywając książkę "Medium. Wizualizacja warstw narracyjnych", będącą odautorską szczegółową analizą filmu (który oczywiście dołączony jest do książki na płycie DVD).

   Nie znać "Medium" to obciach, tym bardziej, że mamy w polskiej kinematografii tak niewiele horrorów.

1 komentarz:

  1. Brzmi nienajgorzej. Muszę w któryś zimowy wieczór siąść i nadrobić zaległości w postaci "Wilczycy", "Legendy" itd:-P

    OdpowiedzUsuń