wtorek, 27 września 2016

Here Come The Munsters (1995)

HERE COME THE MUNSTERS (1995)

reż. Robert Ginty


   Jestem w stanie przymknąć oko, a nawet przyklasnąć pomysłom filmowych tłumaczy, żeby niektóre żarty czy nazwiska osób pojawiających się w nich, a będących dla polskiego widza zupełnie niezrozumiałymi, zmieniać tak, aby nie dość, że były czytelne, to na dodatek bawiły. Na takie zabiegi decydował się Tomasz Beksiński przygotowując listę dialogową do "Latającego cyrku Monty Pythona" oraz Bartosz Wierzbięta w animowanej serii "Shrek". Jednak to co zrobił polski dystrybutor wideo (ITI) to chwyt poniżej pasa. Posiadając w swojej ofercie znakomity film Francisa Forda Coppoli "Dracula", a także mając baczenie na panującą wówczas modę na parodie (m.in. seria "Naga broń", dwie części "Hot Shots!", "Robin Hood: Faceci w rajtuzach" czy wreszcie "Dracula: wampiry bez zębów"), postanowił przechrzcić pełnometrażowy film telewizyjny o rodzinie Munsterów na parodię przygód Draculi.

   Serial "The Munsters" debiutował na antenie telewizji CBS we wrześniu 1964 roku i stanowił konkurencję dla serii przygód innej rodzinki rodem z horroru, a mianowicie "Rodziny Addamsów", której premierowy odcinek telewizja ABC wyemitowała raptem tydzień przed "The Munsters". Obie rodzinki dzielnie radziły sobie przez dwa sezony ("The Munsters" doczekał się 70 epizodów, a "The Addams Family" 64). No może nie aż tak dzielnie, skoro po tym czasie zdjęto je z anteny. Twórcy "The Munsters" mięli jednak ambitny plan w zanadrzu. Chcieli zdobyć publiczność kinową. Miesiąc po wyświetleniu ostatniego odcinka drugiego sezonu rodzina Munsterów trafiła na duży ekran. "Munster, Go Home!" nie odniósł spodziewanego sukcesu i na długie lata ostudził zapędy producentów przed kolejnymi próbami wyciśnięcia z pomysłu dodatkowych pieniędzy.

   W 1973 roku zdecydowano się na zabieg, który przyświecał animatorowi Bobowi Clampettowi już na początku lat 40. Chciał on wówczas przedstawić komediowy portret rodziny składającej się z potworów znanych z filmów wytwórni Universal w serii animowanej. Godzinny film rysunkowy "The Mini-Munsters" wyemitowano w telewizji ABC jako część The ABC Saturday Superstar Movie. Kolejnym epizodem - znów w formie aktorskiej - był zrealizowany dla telewizji NBC pełnometrażowy film "The Munsters' Revenge" z 1981 roku. 

   Po upływie kolejnych siedmiu lat rodzina Munsterów znów trafiła na srebrny ekran w formie sitcomu. "The Munsters Today" przetrwali na antenie od października 1988 do maja 1991 roku i pojawili się tam aż 72 razy. Serial ten trafił również do Polski i prezentowany był na nieistniejącym już kanale RTL7 jako "Rodzina Potwornickich".

    22 listopada 1991 roku miała miejsce premiera kinowej wersji przygód "Rodziny Addamsów" (w reżyserii Barry'ego Sonnenfelda), odwiecznych konkurentów Potwornickich. Film, którego budżet wyniósł 30 mln $ zarobił na całym świecie ponad 190 milionów. Producenci niezwłocznie poszli za ciosem i już po dwóch latach na ekrany kin trafił "Addams Family Values". Tym razem sukces okazał się nieco mniejszy, ale i tak zmobilizował konkurencję do działania. 

    I tak oto dotarliśmy do filmu "Here Come The Munsters", czyli - jak można byłoby przetłumaczyć tytuł -"Potworniccy nadchodzą" albo - jak wolał nasz dystrybutor wideo - "Dracula 2 i 1/2". Od razu było wiadomo, że tak duże pieniądze jakie Paramount wyłożył na produkcję filmu Sonnenfelda nie wchodzą w grę. Na budżet wysupłano dwa i pół miliona dolarów, a reżyserię powierzono Robertowi Ginty, który dał się poznać światu dwie dekady wcześniej jako obiecujący aktor telewizyjny. Następnie Ginty zagrał w kilku kultowych B-klasowych akcyjniakach ery wideo, że wspomnę chociażby dwie części "Exterminatora", "Wojownika zaginionego świata" czy "Rozkaz - zabijać". Jednym z producentów został John Landis, twórca takich hitów jak "Blues Brothers", "Amerykański wilkołak w Londynie" i "Książę w Nowym Jorku", a w obsadzie epizodycznie pojawili się oryginalni Potworniccy z serialu z lat 60.

   Rodzina Potwornickich od wieków mieszka w Transylvanii. Prześladowani przez okolicznych mieszkańców bawią się doskonale, jednak pewnego dnia postanawiają skorzystać z zaproszenia do Ameryki, które dostali od kuzynki Marilyn z Kalifornii. Okazuje się, że ojciec Marilyn, Norman Hyde, zaginął, a matka - siostra Hermana - zapadła w śpiączkę. Rodzinka Potwornickich musi więc nie tylko odnaleźć Normana i sposób, by tchnąć życie w jego żonę, ale także siebie w nowej rzeczywistości. Powoduje to oczywiście szereg mniej lub bardziej zabawnych sytuacji. Tymczasem widzowie dowiadują się, że pan Hyde w wyniku nieudanego eksperymentu zamienił się w Brenta Jekylla, który kandyduje do Kongresu z programem kampanii łudząco podobnym do aktualnego programu Donalda Trumpa ;)

   Przygody Munsterów nie kończą się na filmie Ginty'ego. Na Gwiazdkę 1996 roku przygotowano "The Munsters' Scary Little Christmas", znów dla telewizji (FOX) i znów z inną obsadą. W 2012 poczyniono kolejną próbę podbicia serialowej publiczności. Niestety znów zakończyło się na pilocie, a szkoda, bo "Mockingbird Lane" w odświeżonej wersji prezentował się naprawdę obiecująco. Przyglądając się jednak historii rodu Potwornickich pozostaje cierpliwie czekać aż rodzinka znów wyłoni się ze swojej krypty. A tymczasem, przygotowując się do tegorocznego Halloween, warto przypomnieć sobie kilka starszych epizodów ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz