środa, 27 lipca 2016

New Eden (1994)

NEW EDEN (1994)

reż. Alan Metzger

   Zaczniemy wyjątkowo, bo od anegdotki. Wkładając do magnetowidu kasetę z filmem "Eden przyszłości" przypomniałem sobie, że przed 20 laty największym magnesem, który skusił mnie do wypożyczenia go była Lisa Bonet na okładce. Jako Denise Huxtable w serialu "Bill Cosby Show" działała na moje zmysły jak żadna koleżanka. Najwyraźniej nie tylko na moje, bo po scenie erotycznej na taśmie "Edenu przyszłości" jest charakterystyczne zniekształcenie, które sugeruje częste cofanie na podglądzie ;)


   W roku 2237 niebezpiecznych przestępców eksmituje się na odległą, pokrytą piaskiem planetę, która od teraz stanowić ma ich dom. Teoretycznie więźniowie puszczani są wolno i mają szanse rozpocząć swe życie na nowo, niestety warunki ku temu nie są zbyt sprzyjające. Jeśli po opuszczeniu kosmicznego transportera nie zostaną zabici przez bandę Piratów Pustyni to z pewnością wykończy ich sama pustynia. Dwójka cudem ocalałych po ataku hordy barbarzyńców przyszłości, Adams i Kyne, rozpoczynają życie na nowej planecie po dwóch stronach barykady. Kyne przyłącza się do Piratów Pustyni i zostaje ich przywódcą, natomiast Adams, zdeklarowany pacyfista, staje na czele rebeliantów.

   W zasadzie "Eden przyszłości" nie jest dziwnym filmem. Jest do bólu klasycznym post-apo, utrzymanym w klimacie "Stalowego świtu" z Patrickiem Swayze. Najważniejsze, że w tej kategorii spełnia wszelkie założenia gatunku. Są lasery, wybuchy, niezłe pojazdy, fajne kostiumy i seksowna Lisa Bonet niczym wisienka na torcie. Partneruje jej najmłodszy z klanu Baldwinów, Stephen ("Gorzkie żniwa", "Posse"), a także Tobin Bell (przerażający Jigsaw z cyklu "Piła") oraz lubiany przez Quentina Tarantino - Michael Bowen ("Jackie Brown", "Kill Bill vol.1", "Kill Bill vol.2", "Django Unchained"). Do pełni sukcesu brakuje jedynie rozmachu...

4 komentarze:

  1. ja bym do inspiracji dorzucił jeszcze mad maxa co oczywiste ;))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No jasne, ale seria "Mad Max" opierała się na akcji, a w "Stalowym świcie" mieliśmy silnie zaakcentowany wątek miłosny i ogólnie wszystko było bardziej telewizyjne. A skoro już jesteśmy przy inspiracjach to jest to trochę taka historia Kane'a i Abla (nawet imiona są podobne ;))

      Usuń
    2. w sumie taki pustynny klimat to nemezis 2-3 miała tyle że tam dorzucili terminatora xD

      Usuń
    3. Przyznam się bez bicia, że nie odważyłem się jak dotąd obejrzeć tych filmów :)

      Usuń