El Vampiro Y El Sexo (1968)

EL VAMPIRO Y EL SEXO 

a.k.a. SANTO EN EL TESORO DE DRACULA (1968)

reż. Rene Cardona

   Jeden z najbardziej osławionych filmów z udziałem Santo. Sławę swą nie zawdzięcza bynajmniej prestiżowemu antagoniście (hrabia Dracula), ani też fajerwerkom realizacyjnym (poziom podobny do innych powstających wówczas w Meksyku produkcji lucha libre). Fenomenem jest alternatywna wersja znana pod tytułem "El Vampiro Y El Sexo".

El Baron Del Terror (1961)

EL BARON DEL TERROR (1961)

reż. Chano Urueta

   To prawda, że dziwne filmy często są złe. Prawdą jest również to, że filmy złe często są dziwne. Niektóre z nich są takim połączeniem niedorzeczności z warsztatową niekompetencją, że grono ludzi uważa je za kultowe. I jest "El Baron Del Terror", znany anglojęzycznej widowni jako "The Brainiac". Istne dzieło sztuki wśród pereł dziwnego kina. To taka "Mona Lisa" albo "Stairway To Heaven" w swojej kategorii. Panie i panowie, jeśli jakimś cudem nie natrafiliście jeszcze na tę produkcję, to wiedzcie, że może ona poważnie namieszać w rankingu Waszych ukochanych filmów.

Larva (2005)

LARVA (2005)

reż. Tim Cox

   Współczesne filmy science fiction kręcone na użytek popularnych kanałów telewizyjnych o wiadomej orientacji, przypominają mi trochę swoich starszych o pół wieku poprzedników. Kręcone na szybko, z niewielkim budżetem, jakąś przebrzmiałą gwiazdą w drugo lub trzecioplanowej roli, no i oczywiście efektami specjalnymi, bez których takie produkcje nie mają racji bytu.

5 Festiwal Krytyków Sztuki Filmowej KAMERA AKCJA

   Dokładnie za miesiąc, 9 października, rozpocznie się piąta edycja Festiwalu Krytyków Sztuki Filmowej Kamera Akcja. To unikatowe wydarzenie na festiwalowej mapie polski poświęcone jest przede wszystkim krytykom filmowym i filmoznawcom. Od tego roku zakres odbiorców zostanie powiększony o środowisko blogerów piszących o kinie. Nie da się bowiem ukryć faktu, że ta grupa osób wywiera nie mniejszy wpływ na opinię widza, niż profesjonalni krytycy.

Out On Bail (1989)

OUT ON BAIL (1989)

reż. Gordon Hessler

   Zaczyna się jak w "Pierwszej krwi", klasyku gatunku potocznie zwanym "Rambo jeden". Do małego miasteczka przybywa tajemniczy przybysz. Fakt ten nie umyka czujnym funkcjonariuszom prawa, którzy dają intruzowi do zrozumienia, że nie jest tu mile widziany (wiadomo, jak to intruz).