sobota, 20 czerwca 2015

Color Me Blood Red (1965)

COLOR ME BLOOD RED (1965)

reż. Herschell Gordon Lewis

   Najpierw była "Krwawa uczta", później "Dwa tysiące maniaków". "Pomaluj mnie na krwistoczerwono" jest zwieńczeniem Trylogii Krwi, cyklu, który zapewnił reżyserowi znaczące miejsce w filmowej alei zasłużonych. Moim skromnym zdaniem jest to najlepsza z wymienionych powyżej produkcji.

niedziela, 14 czerwca 2015

Blood Feast (1963)

BLOOD FEAST (1963)

reż. Herschell Gordon Lewis

   Herschell Gordon Lewis, były nauczyciel, który postanowił zrobić karierę w branży filmowej, przyznaje, że "Blood Feast" nie jest filmem dobrym, ale za to pierwszym w swoim rodzaju. Ma rację. Nigdy wcześniej z taką dosadnością nikt nie odważył pokazać się scen makabrycznych zabójstw. To właśnie dlatego reżyser zyskał miano ojca chrzestnego GORE.

czwartek, 11 czerwca 2015

Yakuza Weapon (2010)

YAKUZA WEAPON (2010)

reż. Yuadi Yamaguchi, Tak Sakaguchi


   Jeśli macie po dziurki w nosie hollywoodzkiego PG-13 to "Yakuza Weapon", który lada dzień ukaże się na polskim rynku nakładem dystrybutora What Else Films, jest na to doskonałą odtrutką. Tu krew leje się strumieniami, trup ściele gęsto, akcja nie zwalnia ani na chwilę, a do tego można się jeszcze solidnie pośmiać.

sobota, 6 czerwca 2015

The Killer Shrews (1959)

THE KILLER SHREWS (1959)

reż. Ray Kellogg


   Lata 50. XX wieku w Ameryce to czas zimnej wojny, wyścigu zbrojeń, prób broni atomowej i... kin samochodowych. Niedaleką przyszłością były loty w kosmos i genetyczne modyfikacje. Nic dziwnego, że wyobraźnia twórców z Hollywood buzowała jak chemiczne substancje w laboratoryjnych kolbach szalonych naukowców, by sprostać zapotrzebowaniu głodnemu mocnych wrażeń widzowi. Zysk - choćby niewielki - był gwarantowany. Duże studia miały duże budżety, a małe - proporcjonalnie - mniejsze, ale każdy gracz był w grze. Wystarczył chwytliwy tytuł oraz plakat i już można było rozpocząć przemarsz (nawet jeśli była to tylko pojedyncza emisja) po tysiącu amerykańskich drive-in theaters. Oczywiście trzeba było jeszcze nakręcić sam film, a gdy pokaz został zakontraktowany, nie było na to zbyt wiele czasu, ale to wydawało się sprawą drugorzędną. Wystarczyło kilku aktorów, jedno wnętrze oraz potwór i już w tydzień mieliśmy gotowy FILM.